Administracja prezydenta USA Bidena chce mieć możliwość łatwiejszego przejmowania bitcoinów od ludzi. 61-stronicowy raport prokuratora generalnego USA opowiada się między innymi za rozciągnięciem zdolności rządu federalnego do konfiskaty kryptowalut.
#Bitcoin #Biden https://t.co/XLSDe92vMI pic.twitter.com/iSqONnSkQU
— Matthew R. Kratter (@mattkratter) October 27, 2022
Luźniejsze zasady
Jeśli plany zostaną przyjęte, wpłynęłyby na karne przepadki. Czyniąc to, wyrok skazujący nie będzie już wymagany do trwałego zajęcia mienia.
Innymi słowy, nawet bez zarzutów karnych, czyjś bitcoin mógłby zostać zajęty. Możesz przeczytać cały raport z powrotem tutaj.
Ogłoszono również nową Sieć Koordynatorów Aktywów Cyfrowych. Jest to ogólnokrajowa sieć z ponad 150 prokuratorami federalnymi, którzy zostaną przeszkoleni w „sporządzaniu przepadków cywilnych i karnych”.
Przepadek różni się od konfiskaty. W przypadku tej ostatniej, własność nie jest automatycznie przenoszona na państwo; w przypadku przepadku jest.
Ze względu na pseudonimowy charakter kryptowalut, trudno jest skonfiskować bitcoina. Jednak: w przypadku kryptowalut przechowywanych na (regulowanych) platformach, takich jak giełdy kryptowalutowe lub platformy powiernicze, jest to inna historia. Według statystyk, do 2021 roku w USA dokonano prawie 200 konfiskat kryptowalut o wartości 466 milionów dolarów.
Od 2014 roku FBI, Secret Service i Homeland Security Investigations wspólnie skonfiskowały kryptowaluty o wartości prawie 680 milionów dolarów. Zespół dochodzeń kryminalnych amerykańskiego Internal Revenue Service był jeszcze bardziej udany w latach 2018-2021, zajmując oszałamiające 3,8 miliarda dolarów.
Brak nadzoru sądowego
Mimo to teraz chcą zmian w przepisach. Po pierwsze, prokurator generalny chce ułatwić przepadki, a więc nie wymagać nadzoru sądowego. Sąd nie będzie wtedy potrzebny, ale odpowiednia zainteresowana agencja może to zrobić sama.
Rząd federalny może wykorzystać taki „administracyjny przepadek” do „odebrania” niemal wszystkiego, poza nieruchomościami i majątkiem wartym ponad 500 tys. dolarów.
Ten limit obecnie (nadal) dotyczy kryptowalut, ale powinien być zatem zmniejszony (lub usunięty).
Co ważne, pozostawia to szokująco małą ochronę dla właścicieli kryptowalut. Raz zajęta własność szybko ulega przepadkowi. Poszkodowani muszą podjąć działania i złożyć roszczenia – podaje Forbes.
Według raportu Institute for Justice, agencje federalne odrzuciły ponad jedną trzecią wszystkich roszczeń złożonych za zajętą gotówkę jako „wadliwą”. Często wskazywały na „przyczyny techniczne”.
Najlepsza odpowiedź na tę możliwą politykę USA: wziąć bitcoina we własne ręce.
Nie Twoje klucze, nie Twoje monety.
Kongres
Obecnie większość kryptowalut jest postrzegana jako społeczności, a nie papiery wartościowe. To czyni sprawę jeszcze bardziej skomplikowaną, ponieważ towary, w przeciwieństwie do papierów wartościowych, „nie pozwalają na przepadek bezprawnie uzyskanych zysków z działalności przestępczej”.
Na razie jest to wciąż propozycja, która najpierw musi zostać zatwierdzona przez Kongres. Biorąc jednak pod uwagę, że pochodzi ona z kołczanu administracji Bidena, jej szanse na sukces nie są małe.