Dramat wokół upadku słynnej giełdy kryptowalutowej FTX nie jest dokładnie łagodzony. Około $370 milionów funduszy kryptowalutowych zniknęło tuż po złożeniu wniosku o upadłość, według kilku prokuratorów.
US Department of Justice Launches Investigation Into $370 Million FTX Hackhttps://t.co/MSaTRWu2bV
#NFTMarketplace #Crypto #NFTs #CryptoCurrency #GameFi #Blockchain #BlockchainNews #News #Web3 #NCUToday pic.twitter.com/dZOtV1fZfc— NCU Today (@NCU_Today) January 9, 2023
Skradzione fundusze
Historie te same w sobie nie są niczym nowym. Obecnie jednak funkcjonariusze prowadzą oficjalne śledztwo w tej sprawie. Zostali zatrudnieni przez Departament Sprawiedliwości (DOJ), który zamroził kilka sald kont, aby upewnić się, że i to nie zostanie przechwycone.
Firma analityczna Blockchain Elliptic ogłosiła dwa miesiące temu, że skradzione środki FTX zostały wymienione na altcoiny na zdecentralizowanych giełdach dość szybko po włamaniu. Tutaj zazwyczaj nie ma wbudowanej procedury Know-Your-Customer (KYC). Pozwala to na anonimowe hustle cyfrowych pieniędzy.
Inne części przechodziły przez miksery, aby ukryć pochodzenie waluty. W ten sposób haker ma nadzieję uniemożliwić władzom śledzenie przepływu pieniędzy. Więc pomimo tego Ministerstwo Sprawiedliwości stawia teraz na incydent zespół śledczych.
Dostęp do systemów
Nowy prezes FTX, John Ray III, stwierdza, że osoby związane z firmą miały nieautoryzowany dostęp do jej systemów przez około 24 godziny przed złożeniem wniosku o upadłość. Można się spodziewać, że właśnie to poszło nie tak(by).
Śledztwo w sprawie skradzionych funduszy jest odrębne od zarzutów, jakie obecnie stawia SBF. Niektórzy twierdzą, że kradzież mogła być wewnętrzną robotą. Nie znaleziono żadnych istotnych dowodów na poparcie tego twierdzenia.
Osoba skazana za kradzież zostanie prawdopodobnie oskarżona o oszustwo komputerowe, za które obecnie grozi maksymalny wyrok około 10 lat.