Amerykański miliarder Tim Draper jest nadal pewien: bitcoin będzie rósł w siłę. Inwestor venture capital nie pozwala, aby obecna sytuacja go powstrzymała i dokonuje prognozy: „Masy nadchodzą szybko, a kiedy przychodzą, przychodzą w tym samym czasie”.
Draper od lat jest obecny w świecie bitcoina. Najlepszy człowiek kupił ponad 29 tysięcy bitcoinów podczas jednej z aukcji. Do Amerykanina trafiła część aktywów upadłej giełdy Mt Gox. Za jednego bitcoina zapłacił 632 dolary.
https://twitter.com/CryptoDigiCurr1/status/1544648855026802689
Nie jest więc do końca . Od lat jest jedną z prominentnych postaci przewidujących złotą przyszłość bitcoina. W rozmowie z London Real robi to po raz kolejny. Można więc brać jego wypowiedzi z ziarnem soli. W tym samym czasie zainwestował on również mocno w BTC. To nie są tylko puste słowa. Draper spekuluje na temat przyszłości z bitcoinem w roli głównej.
Przyszłość
Draper przewiduje przyszłość, w której bitcoinem można płacić w miarę wszędzie. W tej chwili płacenie bitcoinem u lokalnego rzeźnika czy w supermarkecie jest jeszcze czasem kłopotliwe. Jeśli to się zmieni, sprawy mogą potoczyć się szybko. Draper: „Nie byłoby wtedy powodu, aby trzymać się walut fiat. To po prostu nie to samo, jest związane z jakąś siłą polityczną, musi przejść przez banki.”
Kontynuował: „To jest ekscytujący czas”. Draper nie uważa za zaskakujące, że wzrost bitcoina jest niespokojny. To część wschodzącego rynku: „Możemy być w podobnym krachu jak w 1929 roku, ale teraz mamy bitcoina”.
Diler hopium również sam wciąż kupuje bitcoina: „Przez lata nie przestałem kupować bitcoina”.
Draper widzi również, że rządy zmagają się z problemami. Spodziewa się, że w końcu również dolar amerykański będzie musiał poradzić sobie z jeszcze wyższą inflacją i słabszą pozycją na globalnym rynku. Dolar jest obecnie notowany wyżej niż kiedykolwiek w stosunku do euro.
Draper: „Bitcoin jest po prostu lepszą walutą, a rzeczy, które są lepsze dla konsumenta w dłuższej perspektywie, zwykle w końcu wygrywają. W międzyczasie zobaczysz, jak banki centralne stają się nieco nerwowe, rządy stają się nieco nerwowe. Małe rządy widzą to jako szansę.”